Czternaście opowiadań Grahama Mastertona to porządna dawka bardzo klasycznego horroru. Są to historie niespecjalnie udziwnione, widać, że powstawały dość dawno, w czasach, gdy nie rozpoczął się jeszcze wyścig na najbardziej obrzydliwe, chore teksty, w których istotą jest szokowanie czytelnika, a nie przedstawianie pełnej grozy opowieści.
Lubię tego pisarza, dlatego zdecydowanie jestem "na tak", lecz obiektywnie muszę przyznać, że ogromna większość tekstów tu zaprezentowanych jest co najwyżej średnia. Rzadko mamy do czynienia z niespodziankami; teksty potrafią się obronić, jednak nie jest to w żadnym wypadku zbiór opowiadań wybitnych. Są w większości dobre, do bólu klasyczne, pisane zgodnie z zasadami sztuki.
Wśród nich jako najciekawsze warto wymienić "Odmieńca", który jest tekstem bardzo powyżej średniej, bowiem prócz samej grozy oferuje także interesującą, bardzo dobrą puentę. "Odmieniec" jest niby feministyczny, totalnie anty seksistowski i pokazuje pisarza z bardzo dobrej strony. Udane także są "Zawsze, zawsze później", stworzone jakby specjalnie dla wszystkich mężów (w sensie: żonatych) tego świata oraz "Szósty człowiek", oferujące historię jeszcze bardziej klasyczną, tym razem stawiającą tylko i wyłącznie na dobry, mroźny klimat. Udana jest także "Kobieta w ścianie", tekst jakby wyjęty prosto z amerykańskich magazynów pulpowych z lat sześćdziesiątych.
Także fani gore znajdą tu coś dla siebie, choć według mnie zarówno "Danie dla świni" jak i obrzydliwy "Eric Pasztet" są co najwyżej przeciętne. Jest także kilka tekstów słabszych, z pomysłami lekko zmarnowanymi (wg mnie będą to: "Rokoko", "Stworzenie Belindy" i "Bedford Row 5a", "Gra bi-dżing"), pozostawiających spory niedosyt, brakuje tu czegoś. Jednak podsumowując zabawę przyznaję z radością, że zbiorek jest dobry, a Masterton ma swój własny, prosty, lecz skuteczny sposób na przyciąganie czytelnika. Jest to pisarz bardzo autentyczny, nie udaje kogoś, kim nie jest, nie stara się na siłę pisać tego, co każe rynek. Tworzy swoje nieskomplikowane, czasem banalne, ale czasem bardzo dobre historie, a jego opowiadania można połykać jedno za drugim.
Lecę rzucić okiem ile chcą za kolejny zbiorek.
Graham Masterton
Fortnight of fear